Postanowiłam wrzucać ewentualne wpisy lalkowe tutaj. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem znawczynią ani kolekcjonerką lalek, to raczej (za)piski niż solidne i rzetelne opisy plastikowych piękności.
Doszła do mnie jesienna depresja...ale i Alex z Hi! Glamm
aka Dziewczyna pająka. Mój aparat odmówił współpracy po kilku próbnych
zdjęciach, ale wrzucę coś, żeby uczcić jak należy przybycie mojej DRUGIEJ
(za to pierwszej jeszcze w łapkach nie mam) lalki.
Świetna i bardzo dokładna recenzja jest TUTAJ, więc nie będę długo skrobać
(za to pierwszej jeszcze w łapkach nie mam) lalki.
Świetna i bardzo dokładna recenzja jest TUTAJ, więc nie będę długo skrobać
Lalki z serii Hi! Glamm nie mają wartości kolekcjonerskiej, ale ich niesamowita
anatomia powoduje, że szkoda nie mieć choćby jednej w kolekcji. No i nie są już
produkowane-porównałam ceny na amerykańskim ebayu /naszym Alledrogo 
i zaczęłam
rozważać rozpoczęcie biznesu ;) 
Alex jest ładną brunetką o zielonych oczach (czuję się, jakbym pisała opko). Makijaż jest dość delikatny -złoty cień na powiekach i szminka plus bardzo subtelnie muśnięte różem policzki . Ma bardzo twarzową fryzurkę (z ciekawie przystrzyżoną grzywką), i dużo znośniejsze ciuszki od Pam (lalki opisywanej na zalinkowanym blogu). Me gusta!
Alex jest ładną brunetką o zielonych oczach (czuję się, jakbym pisała opko). Makijaż jest dość delikatny -złoty cień na powiekach i szminka plus bardzo subtelnie muśnięte różem policzki . Ma bardzo twarzową fryzurkę (z ciekawie przystrzyżoną grzywką), i dużo znośniejsze ciuszki od Pam (lalki opisywanej na zalinkowanym blogu). Me gusta!
 Zacznijmy odpakowywać cudo...
Opakowanie nie jest zachęcające-w tle disco brokat, ale nie po to wykosztowałam się na Allegro, żeby panna nudziła się w trumnie. Po mozolnym wydłubaniu Aleksy 
z plastiku i kabli, stała przede mną-nieco chwiejnie-na pająkowatych łapkach. 
Dodatki (chyba obok
nóg do samej ziemi jest to główny atut lalek Hi!  Glamm) to boombox (tak
to się nazywa?), który można otworzyć i załadować, dwie płyty CD 
w etui (Alex
lubi Glam składanki być może słucha TEGO?), zapasowe kolanówki (nie wolno wyrzucać
woreczków dołączonych do lalki, ułatwiają nałożenie pończoch), mini telefon
komórkowy (oldschoolowy, podejrzewam Alex o bycie hipsterem) 
i torba, w której
można wszystkie te cuda upchać. Przy odrobinie wysiłku. 
Wszystko z przyjemnymi detalami, wykonane dość starannie sprawia sympatyczne wrażenie.
Wszystko z przyjemnymi detalami, wykonane dość starannie sprawia sympatyczne wrażenie.
Trochę spamu zdjęciowego...
 Mam coraz większą ochotę na drugą glamurkę i tylko zastanawiam się, którą wybrać: rudą Julię czy blondynkę Pam?  
In-joy






szczerze zazdraszam tej panny!!
OdpowiedzUsuńjest boooska :D
Aż taka boooska to może nie, ale cieszę się, że komuś jeszcze lalki-pająki przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuń