...bo na zewnątrz deficyt. Mowa oczywiście o świetle dziennym.
Pogoda usiłowała pokrzyżować moje dzisiejsze plany- było ciemno, buro i chmurnie. Ponieważ za nic nie chciałam czekać z postem do jutro (z racji smutnej rocznicy oraz kontrowersji, które narosły dookoła tego wydarzenia), pełna determinacji pstrykałam jedno zdjęcie za drugim. Wyszły może trzy, w dodatku na żadnym moja Anouk (pierwotnie księżniczka Kida) nie pokazała twarzy. Oh well.
Może i dobrze, jeżeli wezmę pod uwagę to, że nie udało mi się znaleźć dobrego kolorystycznie ciałka dla niej. Udam, że ciemność symbolizuje odchodzącą zimę, problemy, z którymi boryka się człowiek zanim osiągnie doskonałość i zostanę uznana za bardzo głęboką i refleksyjną osobę.
Nieistotne. Ważne jest to, że powoli, powoli robi się cieplej. Nadchodzi słońce, lalki wyłażą z pudeł, można dłużej je fotografować, ubierać w lżejsze ciuchy
(moje golasy muszą jednak poczekać z sesją do lata), życie nabiera kolorów.
Jeżeli chodzi o kolory...złote leginsy są produkcji Agnieszki , usiłowałam sfotografować przepiękne botki jej autorstwa, ale te zdjęcia należały do mniej udanych :( Obiecuję następnym razem strzelać srebrem w chmury.
We are pretty tired of winter and snow (I was de-snowing our yard the day after Easter Sunday) so every tiny sign of spring is a good sign.
I tried to take some pics, but the lighting was against me. I wanted to show awesome stuff I got from Agnieszka but almost all photos turned to be a really messy one. So, there is only this tiny piece of her golden leggings.
As a bonus- pinguin from Christmas discount :)
Pogoda usiłowała pokrzyżować moje dzisiejsze plany- było ciemno, buro i chmurnie. Ponieważ za nic nie chciałam czekać z postem do jutro (z racji smutnej rocznicy oraz kontrowersji, które narosły dookoła tego wydarzenia), pełna determinacji pstrykałam jedno zdjęcie za drugim. Wyszły może trzy, w dodatku na żadnym moja Anouk (pierwotnie księżniczka Kida) nie pokazała twarzy. Oh well.
Może i dobrze, jeżeli wezmę pod uwagę to, że nie udało mi się znaleźć dobrego kolorystycznie ciałka dla niej. Udam, że ciemność symbolizuje odchodzącą zimę, problemy, z którymi boryka się człowiek zanim osiągnie doskonałość i zostanę uznana za bardzo głęboką i refleksyjną osobę.
Nieistotne. Ważne jest to, że powoli, powoli robi się cieplej. Nadchodzi słońce, lalki wyłażą z pudeł, można dłużej je fotografować, ubierać w lżejsze ciuchy
(moje golasy muszą jednak poczekać z sesją do lata), życie nabiera kolorów.
Jeżeli chodzi o kolory...złote leginsy są produkcji Agnieszki , usiłowałam sfotografować przepiękne botki jej autorstwa, ale te zdjęcia należały do mniej udanych :( Obiecuję następnym razem strzelać srebrem w chmury.
We are pretty tired of winter and snow (I was de-snowing our yard the day after Easter Sunday) so every tiny sign of spring is a good sign.
I tried to take some pics, but the lighting was against me. I wanted to show awesome stuff I got from Agnieszka but almost all photos turned to be a really messy one. So, there is only this tiny piece of her golden leggings.
As a bonus- pinguin from Christmas discount :)
Tajemnicza paczka :)
-Imogene... sądzę, że nadchodzi wiosna.
-Proszę cię, tyle już mieliśmy fałszywych alarmów. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
-Bo widzisz...Pingwiny odlatują na północ.
Wrócę.
In-joy
Mam zimy po dziurki w nosie, ale pingwin mnie rozczulił;)
OdpowiedzUsuńThat Penguin is so cute! I live in Florida and it has snowed here once in my lifetime and it wasn't that much. Perhaps you and your dolls will enjoy a hotter climate.
OdpowiedzUsuńI like snow, but we got too much of it this winter/spring. I wouldn't mind Florida for a while- or at least some sun.
UsuńHi hi, padłam ze śmiechu! :D
OdpowiedzUsuńBosz... myślałam że to pisklę gołębia XD
OdpowiedzUsuńLalki gadają, pingwiny latają... cuda wszędzie, wiosna będzie!
O, jaki słodki wiersz.
UsuńMoja babcia hodowała kiedyś gołębie dziecię na balkonie stąd na widok choćby pojedynczej gałązki wszczynam alarm i usuwam niedoszłe gniazdo.
Brud, smród i kiła. Wolę mojego pingwina.
Słodki pingwinek. :P Mam nadzieję, że tym razem to naprawdę będzie wiosna i dziewczyny się nie mylą. :P
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie coś się ruszyło- dziś cały dzień padał deszcz...po kwietniowej burzy śnieżnej to miła odmiana.
UsuńHa, pingwin przynosi widać wiosnę bo u mnie rozkwitła ona z całą radością - nareszcie.
OdpowiedzUsuńHahaha! The first flying penguin ever! He's the yeti penguin! I like that he is threatening to be back!!!
OdpowiedzUsuńNew follower!
http://travelingtwig.blogspot.com