Kolejny zapychający post: jadę z dziadkiem do Berlina. Jak może niektórzy wiedzą, nie jest to specjalnie radosny wyjazd (w sobotę zmarł mój drugi dziadek), no i może być konfliktowo...dziadek ma mocny charakter, ale ma też 90 lat i myślę, że dam radę. Osoby religijne proszę o modlitwę za mnie. Osoby niereligijne, z którymi próbowałam robić biznesy (my scenkowe buty, ciałka, barbie i inne), bardzo proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, wracam w sobotę 31 i najpóźniej w niedzielę zacznę czytać pocztę/listy z pogróżkami, robić przelewy. Wszystkie pytania ładujcie na bloga, przeczytam jak wrócę.
Pozdrawiam lalkową komunę razem z moimi trzema gracjami :)
Trzymam kciuki! Może się okazać, że z dziadkiem da się fajnie podróżować!
OdpowiedzUsuńZ berlina można też przywieźć pamiątki.
Czekam na relację :)
W dobrą godzinę to powiedziałaś, bo chociaż lalek nie ma (co tam lalek...nie udało mi się wytropić ani jednego sklepu z zabawkami), to wygrzebałam komplet wiklinowych mebelków :)
UsuńBezpiecznej podróży.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia, było w porządku!
UsuńTwoja Victoria jest bardziej ruchliwa :)
OdpowiedzUsuńUruchomienie jej było trochę kłopotliwe, ale udało się i dużo na tym zyskała :)
UsuńPiękne lalki :P
OdpowiedzUsuńI udało mi się na ebay znaleść piękną shakire jest w drodze już niedługo u mnie na blogu pozdrawiam
Świetnie, im więcej Shak, tym weselej. Ciekawa jestem twojej, czy ma tę samą fryzurę, czy może inną.
Usuńnie moja ma wiecej loków z serii concert w skórzanej spódnicy kupiłem nową
OdpowiedzUsuńŁał, Kidy w takim wydaniu jeszcze nie widziałam, ta brązowa kurtka świetnie na niej leży :)
OdpowiedzUsuńKida wygląda dość zadziornie w tych ciuchach ;D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://kawaiiania.blogspot.com