20 maj 2013

Posted by MajorMistakes Posted on 21:55 | 32 comments

Post niecenzuralny

Swego czasu usiłowałam sprzedać na Tablicy.pl kilka lalek, z różnym skutkiem. Spicetki znalazły dom u miłego kolekcjonera, została inwalidka Emma. Po pewnym czasie pan zdecydował się na kupienie i tej sierotki, niech mu niebo w dzieciach błogosławi a lalki mnożą się na potęgę.

Ogłoszenia nie zdejmowałam do dzisiaj, ponieważ dopiero teraz wysłałam całą paczkę a do końca ustalaliśmy jakie ubranka i buty mam dołożyć.
Zazwyczaj zdejmuję ogłoszenia po wysłaniu paczki, takie moje lenistwo- żebym nie musiała od nowa wgrywać zdjęć, jeżeli kupujący się rozmyśli.
Chyba powinnam zmienić zwyczaj.
UWAGA, będą przekleństwa.



Chwilowo schodzę z mojej chmurki i chowam jednorożca srającego tęczą do szafy. Jest mi przykro. Zbieracze lalek nie są puchatymi króliczkami, przyjaźnie tulacymi się do ludzi. Nie wychodząc z domu też można oberwać. Świat śmierdzi.

10 maj 2013

Posted by MajorMistakes Posted on 18:33 | 21 comments

La Céleste Praline


Przeglądałam ostatnio blogi lalkowe...a także kompulsywnie krążyłam po kanale MyFroggyStuff i którejś nocy postanowiłam, że też wprowadzę moje lalki w pomieszczenia.

Froggy ma cudowne tutoriale, na blogu  heyitsmuff można zobaczyć PRZEPIĘKNE mini-miasto, ale postanowiłam rozpocząć mniej wyczynowo.
Ponieważ w ostatnim czasie dorobiłam się kilku lalek (a moja wish-lista nieznacznie się skurczyła), wypadałoby je przedstawić, prawda?
Laura- wyśniona Shakira o fatalnych włosach. Byłam przelicytowywana tyle razy, że wpisując najniższą cenę właściwie nie wierzyłam w swoje szanse. Chciwych i wrednych użytkowników Ebaya (o was mówię! O was!!!) bardziej zainteresowała Vitamin C, którą również usiłowałam upolować. Królowa jest tylko jedna, więc to Shaki trafiła do mojego domu :)
Zoe to któraś z fashionistek (chyba?), którą dostałam w zbiorowej paczce. Ciało zastępcze to Sindy Twister o tragicznie przebarwionych dłoniach- może kiedyś pobawię się farbami- za to całkiem fajnych proporcjach.Vicktoria zachowała swoje dziewicze imię :)



Poznajcie moją immienniczkę, Laurę, początkującą właścicielkę kafejki. Lokal jest w świetnym punkcie blisko budynków uczelni i zazwyczaj jest w nim sporo ludzi...ale dzisiaj w związku z dniami rektorskimi świeci pustkami.
Wobec tego Laura postanowiła spotkać się ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami- Vicky i Zoe. W czasie studiów były nierozłączne (ach, te akademikowe rozmowy przy paluszkach i piwie), niestety teraz brakuje im czasem czasu.
Laura chciała pogadać, pochwalić się sukcesem oraz wyciągnąć z Victorii kim jest ten tajemniczy mężczyzna, z którym widziano ją w kinie.


Zajęła się robieniem kawy, wypytywanie zostawiając Zoe. Niestety, Victoria  zachowała się jak zawsze dyskretnie, zmieniając temat i chwaląc wystrój kawiarni.




- Jest naprawdę przytulnie i sympatycznie. Trochę pomieszałaś style...ale dla tak jest ciekawiej i młodzieżowo.




- Nieźle-pomyślała Laura- ktoś pracujący w lifestylownym miesięczniku powinien się na tym znać.  
Widać nie jest tak źle z moim gustem.
- Niestety, jest jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Powinnam wyburzyć ścianę, miałabym więcej miejsca na stoliki. Jakoś nie mogę się doczekać fachowców...








- Nie dodawaj sobie pracy, miejsce jest niesamowite i założę się, że trzeba będzie rezerwować miejsca. W dodatku w okolicy jest świetny klub, do którego mam zamiar was wyciągnąć jak tylko skończymy kawę- Zoe, żyjąca od weekendu do weekendu nie kryła entuzjazmu. W porównaniu do studiów życie skromnej stażystki było nieciekawe.
- Z chęcią bym z wami poszła...ale niestety, nie mogę- Victoria ze skruchą pokręciła głową. - Właściwie już teraz jestem spóźniona, a muszę jeszcze pójść do domu i przebrać się.




- Fakt! Zapomniałam. Dzisiaj jest rozpoczęcie Weekendu Mody, prawda? Prawdziwa z ciebie fashion victim!




- Zdziwiłabyś się, ostatnią rzeczą jaką kupiłam był zupełnie niestylowe sportowe buty. Tak naprawdę to spieszę się na bieganie. Nie ma nic gorszego niż przerwa w treningu.
Trzymajcie się ciepło, zadzwonię do was w tygodniu. Lauro, zrobiłaś kawał dobrej roboty!




- Bieganie? Trening? Specjalistyczne buty? A ja trzy lata usiłowałam bezskutecznie wyciągnąć ją na salsę... To wpływ tego chłopaka, jestem tego pewna. Myślisz, że to coś poważnego?





- Jeżeli ktoś namówił Vicky na regularne uprawianie sportu...to słowo >poważne< brzmi zbyt niepoważnie.To niemal zaręczyny!
Swoją drogą... -ucieszyła się Laura- jak uda mi się wyburzyć ścianę, to nie będzie musiała martwić się o lokal!


Zbliżenie na maskotkę kafejki.

Mnóstwo było z tym roboty ale jeszcze więcej zabawy. Mam nadzieję, że za jakiś czas wszystko będzie przypominało ludzi.





This is my first attempt to make fancy background.Far from being perfect, but it's not my last word :)
I'm proud  that this err...project (?) is 100% eco, as I recycled old, unnecessary items. 
I got some dolls from my wishlist and I wanted to show them in proper way... 


In-joy