Walentynki. Święto, które zazwyczaj witam z takim wyrazem twarzy:
W tym roku chciałam podejść do sprawy nieco inaczej.
Dostałam pozytywnego kopniaka-dotarły do mnie chińskie stojaki w uroczym kolorze LILA (powoduje ślepotę u każdego powyżej piątego roku życia), które idealnie wręcz pasują do fotela kupionego na Alledrogo. Pewno prawdziwy kolekcjoner spaliłby je na stosie ku zgrozie ekologów, ale ja się strasznie nimi jaram. Opróżniłam półkę i w ten sposób mam swoją namiastkę gabloty (Jak w dowcipie o coca-coli. Znacie? W USA pije się Coca-colę, w Anglii Pepsi. W Polsce jest Polo Cocta a w Rosji-Kola, podaj wodę. Ha haaa...), no dobra, rzuciłam sucharem a teraz do rzeczy.
Postanowiłam jakiś czas temu, że poprawię jakość swoich zdjęć (nie bardzo), kupię trochę stojaków (udało się) oraz przywrócę harmonię w stadzie. A jak wiadomo (szowinistycznie będzie), że bez faceta kobietom jest smutno, przychodzą im głupie pomysły do głowy i dlatego moje myscene dostały chłopaka. Nie dorobił się na razie ubrania...ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego zdania :)
14 lutego to idealna data, żeby pokazać światu mojego scenka w nastrojowej parasesji.
W tym roku chciałam podejść do sprawy nieco inaczej.
Dostałam pozytywnego kopniaka-dotarły do mnie chińskie stojaki w uroczym kolorze LILA (powoduje ślepotę u każdego powyżej piątego roku życia), które idealnie wręcz pasują do fotela kupionego na Alledrogo. Pewno prawdziwy kolekcjoner spaliłby je na stosie ku zgrozie ekologów, ale ja się strasznie nimi jaram. Opróżniłam półkę i w ten sposób mam swoją namiastkę gabloty (Jak w dowcipie o coca-coli. Znacie? W USA pije się Coca-colę, w Anglii Pepsi. W Polsce jest Polo Cocta a w Rosji-Kola, podaj wodę. Ha haaa...), no dobra, rzuciłam sucharem a teraz do rzeczy.
Postanowiłam jakiś czas temu, że poprawię jakość swoich zdjęć (nie bardzo), kupię trochę stojaków (udało się) oraz przywrócę harmonię w stadzie. A jak wiadomo (szowinistycznie będzie), że bez faceta kobietom jest smutno, przychodzą im głupie pomysły do głowy i dlatego moje myscene dostały chłopaka. Nie dorobił się na razie ubrania...ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego zdania :)
14 lutego to idealna data, żeby pokazać światu mojego scenka w nastrojowej parasesji.
Talia osy, pudło czekoladek i przystojny facet to według mnie idealny sposób na spędzenie Walentynek. Dodam, że ja mam jeden z wyżej wymienionych elementów, nie powiem który ;)
Poop-cakes, albo kupoladki. Podczas podziwiania proszę posłuchać tego:
In-joy
Hej
OdpowiedzUsuńświetny walentynkowy facet , gratuluję .
piosenkę / klip obejrzałam i muszę napisać że ja też jestem taką (kupoladką ) słodycze !!! a potem dylematy z moją figurą .
śliczny post , pozdrawiam ;-)))
Świetny facet. Prawdziwe ciacho. :P Jednak najbardziej urzekły mnie kupoladki. :P
OdpowiedzUsuńPierwsza moja myśl była też taka, że oni jedzą kupę ;) Bosko! poproszę jedną!
OdpowiedzUsuń"Wyraz twarzy" lalki z pierwszego zdjęcia- bezcenny! Kwintesencja tego, za co "kocham" MyScene :)
Kupoladki produkowałam w ilościach hurtowych-bez skojarzeń proszę- więc nie ma problemu z zaopatrzeniem.
UsuńJa scenki polubiłam, ale mam po jednej z podstawowej serii i chyba na tym poprzestanę. Chociaż nie, facetów jeszcze potrzebuję.
Hahaha! "poop shaped cakes!" They do look like that. Your My Scene couple don't seem to mind though.
OdpowiedzUsuńScenkofacet miał szczęście, że nie dopadł go potwór z pierwszego zdjęcia. A on ma u boku hożą dziewoję i kupoladki. Takie słodkie gówienka to ja rozumiem! Jeśli one są z nadzieniem wiśniowym, to będę wyć!
OdpowiedzUsuńMajorMistakes the Bieber doll is yours if you want him. Please email your shipping address to MUFFINLK7 at yahoo dot com.
OdpowiedzUsuńCongrats!
Romantyczna sceneria nie ma to tamto:)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne postanowienia jak ty.
Nad jakością zdjęć pracuję - ostatnio wyczytałam, że w naszych warunkach świetlnych niezbędna jest bezwzględna stabilizacja obrazu(czytaj statyw), póki co nie miałam okazji wypróbować, może coś w tym jest;)
Gratuluję zakupu stojaków. Mam nadzieję, że mnie również się wkrótce uda:)
Statywu niet, ale pracujemy nad zdjęciami, a co!
UsuńStojaki to był dobry zakup, przyszły z Chin szybko, a jak nie ma się pretensji do elegancji, to ujdą w tłoku. No i kosztowały około pięciu złotych za sztukę, co jest wielką radością :)
Pozdrawiam!