"Była sobie Malutka Czarownica, która miała tylko sto dwadzieścia siedem lat, a to, jak na czarownicę, jest naprawdę bardzo mało."
Sakurę kupiłam pod wpływem impulsu, niewiele się nad nią zastanawiałam- nierozsądne patrząc na jej cenę i moje możliwości finansowe. Trochę bałam się, że pocieszy oczy, a potem będzie tkwiła w swoim profesjonalnym pudle, za duża na ekspozycję, za droga na zabawę.
Wyciągnęłam ją w przyjemne popołudnie na mały spacer po cmentarzu (miałam w planach orientalną sesję w części japońskiej), ale Sakura ginęła na mostku, skala jednak nie ta. Zniechęcona ustawiłam ją w bluszczu...i zaiskrzyło. Jej sowie oczka, mroczna (nie śmiać się!) natura świetnie współgrały z cienistymi klimatami- stąd ten bluszcz, cis, chęchy i krzaki. Niestety 90% zdjęć jest zawsze poruszone (a te nieporuszone to najczęściej kolejne ujęcia), i z całego spaceru zazwyczaj wychodzę z maksymalnie dwoma sensownie wyglądającymi. Pod koniec wakacji być może pożyczę statyw i jeżeli będzie poprawa, to zrobimy inwestycję :)
A to zdjęcie jest złe pod każdym względem- za ciemne, ruszone, rozmazane- ale ta mała lalka wyglądałą niesamowicie siedząc na gałęzi. Miałam ochotę na mały eksperyment społeczny (bo słońce zachodziło, a naprawdę Sakura była wyjątkowo upiorna), noale wiecie, stchórzyłam :)
Sakurę kupiłam pod wpływem impulsu, niewiele się nad nią zastanawiałam- nierozsądne patrząc na jej cenę i moje możliwości finansowe. Trochę bałam się, że pocieszy oczy, a potem będzie tkwiła w swoim profesjonalnym pudle, za duża na ekspozycję, za droga na zabawę.
Wyciągnęłam ją w przyjemne popołudnie na mały spacer po cmentarzu (miałam w planach orientalną sesję w części japońskiej), ale Sakura ginęła na mostku, skala jednak nie ta. Zniechęcona ustawiłam ją w bluszczu...i zaiskrzyło. Jej sowie oczka, mroczna (nie śmiać się!) natura świetnie współgrały z cienistymi klimatami- stąd ten bluszcz, cis, chęchy i krzaki. Niestety 90% zdjęć jest zawsze poruszone (a te nieporuszone to najczęściej kolejne ujęcia), i z całego spaceru zazwyczaj wychodzę z maksymalnie dwoma sensownie wyglądającymi. Pod koniec wakacji być może pożyczę statyw i jeżeli będzie poprawa, to zrobimy inwestycję :)
A to zdjęcie jest złe pod każdym względem- za ciemne, ruszone, rozmazane- ale ta mała lalka wyglądałą niesamowicie siedząc na gałęzi. Miałam ochotę na mały eksperyment społeczny (bo słońce zachodziło, a naprawdę Sakura była wyjątkowo upiorna), noale wiecie, stchórzyłam :)
In-joy