Jak wiemy Mattel nie rozpieszcza nas w kwestii mężczyzn- najnowsi playline chłopcy są sztywni, bezwłosi i bezstylowi. Lalki kolekcjonerskie trochę lepiej się zaprezentowały i dostaliśmy Finnicka oraz Peetę z Hunger Games (skoro cały czas mylę polską nazwę...), którzy są całkiem interesującymi chłopcami i zdaje się ruchliwymi.
Wielkim rozczarowaniem jest dla mnie brak informacji o kolejnym kenie z serii DOTW- ken of Japan był sukcesem, a teraz, z dwoma nowymi moldami możliwości są naprawdę ogromne. Tajemniczy ken z Maroka, przystojny wiking, bojar albo Anglik z epoki Tudorów... Patrząc na politykę firmy można mieć pewne obawy, ale należy optymistycznie paczeć w przyszłość i czekać. A w międzyczasie możecie odpowiedzieć na pytanie:
Wielkim rozczarowaniem jest dla mnie brak informacji o kolejnym kenie z serii DOTW- ken of Japan był sukcesem, a teraz, z dwoma nowymi moldami możliwości są naprawdę ogromne. Tajemniczy ken z Maroka, przystojny wiking, bojar albo Anglik z epoki Tudorów... Patrząc na politykę firmy można mieć pewne obawy, ale należy optymistycznie paczeć w przyszłość i czekać. A w międzyczasie możecie odpowiedzieć na pytanie:
How do you like your pirate in the morning?
To jest całkiem udane zdjęcie...
Tu już jest tendencja spadkowa...
...która osiąga szczyt na tym, co następuje ;)
Udało mi się wprowadzić troszkę testosteronu do mojego stada i przy okazji zdrenować portfel. Na następne lalki lepiej poczekam (niestety, współlalkowicze grożą wyprzedażami na blogach), więc może i dobrze, że Mattel tak rozsądnie podchodzi do moich problemów finansowych.
Zdjęcia sponsorowane przez Brak Słońca i Moje Krzywe Trzęsące się Ręce. In-Joy