20 lut 2013

Posted by MajorMistakes Posted on 16:12 | 11 comments

Spam Majsenkowy


Gdzie ja wyczytałam, że scenki nie są cenione przez kolekcjonerów, ponieważ są pospolite jak błoto? Nie wiem, ale niestety powiedziałam to na głos i moje scenki stały przez tydzień jak strute (pewno potruły się tym koszmarnym biedronkowym płynem, w którym je kąpałam). Czuję się w obowiązku zapewnić je o swojej do nich miłości. Pospolite czy nie, ładne z nich dziewczyny i dzielnie pozują na tle gazety.


Trudnością nie było zidentyfikowanie lalek-dzięki TEJ STRONIE-trudnością było zapamiętanie ich imion. Ponieważ podczas którejś z moich rozlicznych sesji poprawkowych obejrzałam z nudów film BRATZ ROCK ANGELS (w sumie głupawy,
ale bijący o głowę filmy barbioszkowate), to wbiłam sobie do głowy co następuje:

Każda blondi ze spuchniętą głową to CLOE
Szatynka to YASMIN i basta
Brunetka nie może mieć innego imienia niż JADE
A mulatka to będzie SASHA i innej opcji nie ma.

Co zrobić wobec tego z Nią? Ha! To jest pytanie...


Although My Scene dolls are not sought nor wanted by dolls collector I like them.
They may be common but they do have charm in my eyes. Their unique eyes, ginormous heads and cute clothes are very attractive.
I do have tendency to mix their names with BRATZ dolls names, but it doesnt mean I dont care for them :)
Plus I do think that this doll lines has most wonderful boys you can get  ♥♥♥



Chelsea Splashy Chic
Kennedy Roller Girl
Nia Pop Diva na sztywnym ciałku
Westley Golden Bling    

Prywata: uaktualniłam zakładkę z lalkami do adopcji. Wrzuciłam je na Tablica.pl ale jeżeli ktoś jest zainteresowany czymkolwiek to proszę dać znać, zdejmę ogłoszenie.
In-joy

14 lut 2013

Posted by MajorMistakes Posted on 15:34 | 9 comments

Walentynki to syf i komercyjna hucpa ;)

Walentynki. Święto, które zazwyczaj witam z takim wyrazem twarzy:




W tym roku chciałam podejść do sprawy nieco inaczej.
Dostałam pozytywnego kopniaka-dotarły do mnie chińskie stojaki w uroczym kolorze LILA (powoduje ślepotę u każdego powyżej piątego roku życia), które idealnie wręcz pasują do fotela kupionego na Alledrogo. Pewno prawdziwy kolekcjoner spaliłby je na stosie ku zgrozie ekologów, ale ja się strasznie nimi jaram. Opróżniłam półkę i w ten sposób mam swoją namiastkę gabloty (Jak w dowcipie o coca-coli. Znacie?  W USA pije się Coca-colę, w Anglii Pepsi. W Polsce jest Polo Cocta a w Rosji-Kola, podaj wodę. Ha haaa...), no dobra, rzuciłam sucharem a teraz do rzeczy.

Postanowiłam jakiś czas temu, że poprawię jakość swoich zdjęć (nie bardzo), kupię trochę stojaków (udało się) oraz przywrócę harmonię w stadzie. A jak wiadomo (szowinistycznie będzie), że bez faceta kobietom jest smutno, przychodzą im głupie pomysły do głowy i dlatego moje myscene dostały chłopaka. Nie dorobił się na razie ubrania...ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego zdania :)
14 lutego to idealna data, żeby pokazać światu mojego scenka w nastrojowej parasesji.








 Talia osy, pudło czekoladek i przystojny facet to według mnie idealny sposób na spędzenie Walentynek. Dodam, że ja mam jeden z wyżej wymienionych elementów, nie powiem który ;)



Poop-cakes, albo kupoladki. Podczas podziwiania proszę posłuchać tego:



In-joy

3 lut 2013

Posted by MajorMistakes Posted on 22:31 | 4 comments

Ludu kochany, rodzinne sprawy mnie zajmują i nie komentuję. Czytam wasze wpisy, podziwiam wasze zdjęcia, zazdraszczam waszych lalek. 
Wybaczcie ten marazm zimowy.